Autor |
Wiadomość |
Marta |
Wysłany: Pią 7:57, 31 Maj 2013 Temat postu: |
|
jak już temat choinek został poruszony to wyjaśnie dokładniej.Dla mnie igiełki są odpadem i po wyniesieniu którejś z kolei choinki było ich dużo!!! nie wymagam by ktoś sprzątał po sobie błoto czy piach, bo rozumiem, że to parter, ale u siebie pod drzwiami posprzątał pan igiełki a już na dole nie trzeba było? bo co ? mało ich było? Ja gdybym nabrudziła sąsiadowi pod drzwiami to napewno bym sprzątnęła i nie liczyłabym na firmę sprzątającą. No ale może to forum mnie czegoś nauczy.
pozdrawiam |
|
 |
grover |
Wysłany: Śro 17:06, 29 Maj 2013 Temat postu: |
|
Czuję się w obowiązku włączyć do dyskusji, jako że to mnie osobiście dotyczyła sprawa feralnej choinki. Otóż posprzątałem u siebie na piętrze (jak raczyła zauważyć Pani Marta) gdyż tam posypało sie 99% igieł z choinki przy przeciskaniu jej przez drzwi od mieszkania i wchodzeniu do windy. Widziałem, że posypały się też gdy niosłem choinkę z windy do śmietnika, ale uznałem, że jest ich na tyle mało,że mogą poczekać na panią sprzątającą.
Ponieważ pojawił sie później na kaloryferze na parterze "życzliwy list" do osoby, która nie posprzątała po sobie (czyli do mnie), to pozamiatałem. Myślałem, że sprawę mamy zamkniętą.
Jak widać nie. Brudasem nie jestem. Tak jak Pani lubię porządek i spokój. Ale nie będę sprzątał za każdym razem jak naniosę błota, czy wody, bo padał deszcz, czy śnieg. Od tego jest sprzątaczka. Swoją sroga na parterze zawsze będzie trochę więcej naniesione, niż na innych piętrach.
Każdy, kto krytykuje zachowanie innych, niech najpierw spojrzy, czy nie ma sobie nic do zarzucenia.
Zauważam ostatnio (po wpisach na tym forum i nie tylko), że każdy chce być panem we własnym domu i nie ma najmniejszej tolerancji dla sąsiada.
Ludzie - nie kłóćmy się o każdą pierdołę!!! To jest blok wielorodzinny i każdy jest "trochę inny". Szanujmy się (tego każdy się tutaj głośno domaga) ale i bądźmy wyrozumiali dla siebie (w pewnych granicach oczywiście).
Pozdrawiam wszystkich  |
|
 |
joanna |
Wysłany: Śro 14:37, 29 Maj 2013 Temat postu: |
|
Niczemu nie zaprzeczam, staram się znaleźć równowagę (czego i innym mieszkańcom życzę) pomiedzy małymi a dużymi problemami. Czym innym (przynajmniej dla mnie) jest wdepnięcie w kupę psa sąsiada niż w igiełki po choince, które nie śmierdzą i najpewniej zostaną posprzatane przez firmę sprzątającą w ciągu maksymalnie 48h. Dla Pani nie? |
|
 |
Marta |
Wysłany: Śro 13:42, 29 Maj 2013 Temat postu: |
|
Pani Joanno sama pani sobie zaprzecza ! wyzej pisze pani ,że dobrze wychowany mieszkaniec posprząta po dziecku, piesku czy swoim gosciu ale po wyniesieniu choinki to już nie trzeba???? to po co w ogóle sprzątać skoro twierdzi pani ,że od tego jest firma sprzątająca?! |
|
 |
joanna |
Wysłany: Nie 22:23, 12 Maj 2013 Temat postu: |
|
mimo wszystko nie porównywałabym tego. Opadające igiełki to nie odchody czy rzucane pod nogi śmieci, to coś jak błoto, które odpada z butów po wejściu do klatki. Gdyby każdy miał po sobie sprzątać w pełnym zakresie to po co by nam była firma sprzątająca?  |
|
 |
Marta |
Wysłany: Nie 20:30, 12 Maj 2013 Temat postu: |
|
Jeżeli chodzi o szacunek do innych mieszkańców to w klatce Grabskiego 2 wielu im go brakuje, a widać to było zwłaszcza po świętach bozego narodzenia jak wynosili choinki- u siebie pod drzwiami posprzątali a już parter i winda cała była w igiełkach- żenada!!!! |
|
 |
los_kurtykos |
Wysłany: Sob 11:31, 11 Maj 2013 Temat postu: |
|
joanna napisał: | Celem wyjaśnienia: Pani sprzatająca jak jej zapytałam czy może wyczyścić lustro powiedziała mi grzecznie, że nie ma czym. Tym czym dysponuje (płyn do mycia i ocet) próbowała i nie dało się. Nic innego nie ma. Nie była opryskliwa itd. Dodała, że takie zabrudzenia powinna usunąć firma robiąca demontaż obudowy - wyraziła swoje zdanie z którym możemy, a nie musimy się zgadzać. I to wszystko - wyjaśniam, bo jak tak dalej pójdzie, to za 3 kolejne strony naszych dyskusji okaże się, że ta pani mnie pogoniła i opieprzyła
Ponadto uważam, że jak czyjś pies, dziecko czy gość nabrudzi na klatce, to dobrze wychowany mieszkaniec sam to posprząta. Czym innym jest mycie okien, ścian, podłóg itp, a czym innym sprzątanie odchodów swojego pupilka. To kwestia wychowania i szacunku dla innych mieszkańców. |
Uff, dobrze że nie zdążyłem jeszcze napisać do DOMENY maila w tej sprawie  |
|
 |
joanna |
Wysłany: Pią 10:52, 10 Maj 2013 Temat postu: |
|
Celem wyjaśnienia: Pani sprzatająca jak jej zapytałam czy może wyczyścić lustro powiedziała mi grzecznie, że nie ma czym. Tym czym dysponuje (płyn do mycia i ocet) próbowała i nie dało się. Nic innego nie ma. Nie była opryskliwa itd. Dodała, że takie zabrudzenia powinna usunąć firma robiąca demontaż obudowy - wyraziła swoje zdanie z którym możemy, a nie musimy się zgadzać. I to wszystko - wyjaśniam, bo jak tak dalej pójdzie, to za 3 kolejne strony naszych dyskusji okaże się, że ta pani mnie pogoniła i opieprzyła
Ponadto uważam, że jak czyjś pies, dziecko czy gość nabrudzi na klatce, to dobrze wychowany mieszkaniec sam to posprząta. Czym innym jest mycie okien, ścian, podłóg itp, a czym innym sprzątanie odchodów swojego pupilka. To kwestia wychowania i szacunku dla innych mieszkańców. |
|
 |
los_kurtykos |
Wysłany: Pią 10:15, 10 Maj 2013 Temat postu: |
|
Loop napisał: | los_kurtykos napisał: | Już więcej ta Pani tak nie odpowie - skontaktujemy się przez Domenę z Tech-Domem. Myślę, że pomoże. Nie może być takiej sytuacji, żeby mieszkańcy sprzątali części wspólne pomimo wykupionej usługi w firmie zewnętrznej. |
"Już więcej ta Pani tak nie odpowie"
Makabrycznie zabrzmiało, naprawdę...
W każdym razie - panie sprzątające nie są absolutnie winne temu, że firma nie wyposaża ich w odpowiednie środki. Tę kwestię należałoby raczej rozwiązać na linii Wspólnota- Tech Dom:
- Słuchajcie, mamy zapaprane klejem lustra w windach.. Dajcie ludziom jakąś chemię, żeby to usunęli..
- OK, nie ma sprawy..
I po kłopocie  |
Bez przesady - nie zrobię tego, bo mam tylko ocet, mydła i powidła...Co to za tłumaczenie? Mają usunąć wszystkie zabrudzenia na częściach wspólnych, a to, czym to zrobią, jest mi obojętne i leży po ich stronie. Ograniczony zasób środków czystości i takie odzywki tylko pracują na ich niekorzyść. |
|
 |
Marcin |
Wysłany: Pią 9:59, 10 Maj 2013 Temat postu: |
|
Asiu, Tomku chyba jednak powinniście sobie wyobrazić taką sytuację. Niestety po rozmowie z Domeną otrzymałem informację, że generalnie WSZYSTKO musimy zgłaszać sami. Niestety. Liczę że Wy Współlokatorzy też dzwonicie informować o usterkach, pajęczynach, lustrach, niedomytych podłogach, itp. Ja dostałem info, że pracownik Domeny bywa na budynku, ale nie jest w stanie widzieć wszystkiego. No trudno. Pomożecie ?
Odnośnie psich odchodów, będziemy prawdopodobnie ustawiać tabliczki z zakazem wyprowadzania psów na tereny zielone wspólnoty. Proszę również by właściciele czworonogów nie spuszczali ich ze smyczy w miejscach publicznych, tym bardziej bez kagańców! Jak piesek będzie zapięty, łatwiej Wam będzie znaleźć jego artefakt pozostawiony na trawniku i go sprzątnąć. Rozważamy też ustawienie pojemników do wyrzucania owych artefaktów. |
|
 |
Asia&Tomek |
Wysłany: Pią 9:00, 10 Maj 2013 Temat postu: |
|
Loop napisał: | los_kurtykos napisał: | Już więcej ta Pani tak nie odpowie - skontaktujemy się przez Domenę z Tech-Domem. Myślę, że pomoże. Nie może być takiej sytuacji, żeby mieszkańcy sprzątali części wspólne pomimo wykupionej usługi w firmie zewnętrznej. |
"Już więcej ta Pani tak nie odpowie"
Makabrycznie zabrzmiało, naprawdę...
W każdym razie - panie sprzątające nie są absolutnie winne temu, że firma nie wyposaża ich w odpowiednie środki. Tę kwestię należałoby raczej rozwiązać na linii Wspólnota- Tech Dom:
- Słuchajcie, mamy zapaprane klejem lustra w windach.. Dajcie ludziom jakąś chemię, żeby to usunęli..
- OK, nie ma sprawy..
I po kłopocie  |
Loop nie zgadzam się z Tobą. Pani sprzątająca ma język, nie pracuje myślę na tym stanowisku od wczoraj(choć w tym przypadku staż chyba nie ma znaczenia) i myślę że to w jej gestii jest aby porozmawiać ze swoim przełożonym i przedstawić mu problem oraz swoje potrzeby(nieźle zabrzmiało hehe).
Nie wyobrażam sobie sytuacji że będziemy tak oczywiste sprawy pokazywać palcem. Wyobraźmy sobie sytuacje że powiedzmy piesek Max załatwi swoją potrzebę fizjologiczną na klatce. Czy to my będziemy musieli zadzwonić do Tech Domu żeby wyposażyli naszą Panią sprzątającą w miotełkę, szufelkę oraz papierowy woreczek do wyrzucania psich odchodów? Pamiętajmy że te Panie nie pracują dla Tech Domu za karę i my ze względu że za to płacimy powinniśmy wymagać. No chyba że rezygnujemy z usług tej firmy i sami we własnym zakresie bierzemy się za porządki na klatkach ale myślę tego nikt nie chce. |
|
 |
Loop |
Wysłany: Pią 0:44, 10 Maj 2013 Temat postu: |
|
los_kurtykos napisał: | Już więcej ta Pani tak nie odpowie - skontaktujemy się przez Domenę z Tech-Domem. Myślę, że pomoże. Nie może być takiej sytuacji, żeby mieszkańcy sprzątali części wspólne pomimo wykupionej usługi w firmie zewnętrznej. |
"Już więcej ta Pani tak nie odpowie"
Makabrycznie zabrzmiało, naprawdę...
W każdym razie - panie sprzątające nie są absolutnie winne temu, że firma nie wyposaża ich w odpowiednie środki. Tę kwestię należałoby raczej rozwiązać na linii Wspólnota- Tech Dom:
- Słuchajcie, mamy zapaprane klejem lustra w windach.. Dajcie ludziom jakąś chemię, żeby to usunęli..
- OK, nie ma sprawy..
I po kłopocie  |
|
 |
joanna |
Wysłany: Czw 10:55, 09 Maj 2013 Temat postu: |
|
Pół lustra właśnie wyczyściłam - zmywaczem do paznokci Niestety zmywacz się skończył więc będą mieli okazję się "wykazać" na drugiej połowie  |
|
 |
los_kurtykos |
Wysłany: Czw 10:33, 09 Maj 2013 Temat postu: |
|
Już więcej ta Pani tak nie odpowie - skontaktujemy się przez Domenę z Tech-Domem. Myślę, że pomoże. Nie może być takiej sytuacji, żeby mieszkańcy sprzątali części wspólne pomimo wykupionej usługi w firmie zewnętrznej. |
|
 |
Asia&Tomek |
Wysłany: Czw 10:24, 09 Maj 2013 Temat postu: |
|
joanna napisał: | Pani która sprząta powiedziała, że nie ma innych środków niż płyn do mycia szyb, ocet i woda, a to nie działa  |
Nie chcę być arogancki i nie chcę abyście mnie źle odebrali ale nie rozumiem takiego stwierdzenia. Pani która sprząta ma płacone za to aby w klatkach było czysto i schludnie i wierzcie mi nie interesuje mnie jakimi środkami ona to będzie robiła. Czy zimą pan który ma płacone za odśnieżanie powie nam że ma tylko miotłę do zgarniania liści przez co nie odśnieży nam chodnika.W tym kierunku firmy wykonujące dla nas usługi nie powinny chyba podążać |
|
 |