www.wmko.fora.pl

[los_kurtykos]

Witam serdecznie,

w imieniu Zarządu chciałbym zaproponować wszystkim mieszkańcom naszej wspólnoty spotkanie integracyjne, zorganizowane na trawniku podwórza. Wstępny, ramowy plan obejmowałby grilla (tutaj jest problem - węglowy, czy elektryczny, ale myślę, że jakoś byśmy przez to przebrnęli), wynajęcie dmuchanego zamku dla dzieci (koszt od 400 do 800 zł za jeden dzień, w zależności od opcji i wielkości), wspólne konkursy z małymi nagrodami - fantami (np. skoki w worku, przeciąganie liny itp.). Osoby potrafiące grać na gitarze byłyby szczególnie mile widziane . Wymagana byłaby składka na opłacenie atrakcji dla dzieci, fantów-nagród w konkursach oraz ewentualnie napoi (ale nie alkoholowych - te we własnym zakresie i na własną odpowiedzialność w rozsądnych ilościach). Im więcej osób deklarujących się we wzięciu udziału w spotkaniu sąsiedzkim, tym składka byłaby niższa. Planowany termin to okolice Dnia Dziecka, a więc przedostatni weekend maja (piątek 22, sobota 23) lub pierwszy weekend czerwca (piątek 5, sobota 6). Ze względu na możliwe zarezerwowanie w tym terminie wszystkich dostępnych w naszym mieście zamków dmuchanych dla dzieci, termin może jeszcze ulec nieznacznej korekcie w postaci przesunięcia o tydzień do tyłu, bądź do przodu. Oczywiście rozpoczęlibyśmy w godzinach popołudniowych, a skończyli ok. godziny 22, a więc przyjętego początku ciszy nocnej. Co do pomieszczenia w jednym miejscu wszystkich chętnych - być może uda się załatwić stoły, jeśli ktoś miałby w domu, bądź komórce stół nadający się na taką imprezę, proszony byłby o jego użyczenie na czas trwania spotkania. Podobnie rzecz się ma z krzesłami. Jeśli problem stołów i krzeseł nie udałoby się rozwiązać, wtedy możemy to zorganizować w formie pikniku z kocami na trawie, choć zapewne przy dużej ilości chętnych mogłyby się pojawić problemy z miejscem. Co do jedzenia - przewidujemy, że każda z rodzin przyniosłaby coś swojego (może konkurs w pieczeniu ciast?), jeśli byłoby dużo chętnych, ze składek na imprezę można by zakupić np. mięso na grilla.

Prosimy o opinie na temat tego pomysłu oraz inne propozycje odnoszące się do organizacji spotkania sąsiedzkiego. Jeśli zainteresowanie wśród mieszkańców będzie duże, wtedy podejmiemy odpowiednie kroki w kierunku jego realizacji.

Prosimy również, aby osoby, które jednoznacznie się deklarują, że zapłacą składkę i przyjdą na imprezę, wysyłały na maila wspólnoty [link widoczny dla zalogowanych] – pomoże nam to oszacować składkę i podać ją do publicznej wiadomości. Prosimy w tytule maila zapisać spotkanie sąsiedzkie 2015, a w treści nr klatki i mieszkania.


Pozdrawiam

Paweł Kurtyka
Członek Zarządu WM Kolorowe Osiedle

[joanna]

[los_kurtykos]

Nie znam przykładów integracji sąsiedzkiej, gdzie ludzie spotykali się ze sobą gdzieś w parku, albo nad rzeką/jeziorem/w lesie. To jest naturalna lokalizacja, bo działka jest nasza. Zresztą jestem przekonany, że wiele osób zrezygnowałoby z uczestnictwa w takiej imprezie, gdyby została zorganizowana w miejscu, do którego trzeba dojechać.

Na Zachodzie takie imprezy znane są od połowy lat 80tych. Tam popularne jest tworzenie stowarzyszeń, których członkami są mieszkańcy danej ulicy. Naturalnym zadaniem takich organizacji jest integracja lokalnej społeczności poprzez organizację tzw. Świąt Ulic, podczas których zwyczajnie zamyka się ulicę, na jej środek wyciąga stoły i zasiada do wspólnego biesiadowania. Rozmów wtedy nie ma końca, nawiązują się nowe znajomości, każdy każdego zna. Warunkiem powodzenia takiego przedsięwzięcia jest jego zorganizowanie w pobliżu wspólnoty/ulicy, na której mieszkają członkowie lokalnej społeczności. To buduje poczucie tożsamości człowieka z miejscem zamieszkania, ze wspólnotą, na pewno też co niektórych zaktywizuje do działań.

Co do trawnika - codziennie biegają po nim dzieci, grają w piłkę, pchają wózki z lalkami (i tak jest od co najmniej dwóch lat) i jakoś trawnik tak samo zielony. Myślę, że jedna impreza w roku nie spowoduje, że zieleń się zniszczy.

Na ostatnim spotkaniu rocznym przyszło kilka starszych pań i zaczęły one wysuwać oskarżenia podszyte żądaniami, że dzieci hałasują i że nie powinno tak być (w domyśle, niech się tu nie bawią). Przepraszam, nie chcę mieszkać w martwej wspólnocie, gdzie ludzie się tylko mijają, a dzieci są szybko odprowadzane z samochodu do drzwi domu, bo na plac zabaw przed dom nie można wyjść. Jesteśmy wspólnotą i należy się do tego przyzwyczaić, że ktoś będzie chciał zorganizować grilla w przedogródku, większość rodziców chce wyprowadzić swoje dzieci przed dom, a inni poczytać gazetę na ławce przed klatką. W takie zwykłe codzienne czynności powinno się też i wpisać spotkanie sąsiedzkie, bo to choć mało popularna forma spędzania czasu w polskich wspólnotach, co jednak nie oznacza, że powinna być dyskryminowana w imię świętego spokoju mniejszej części społeczności wspólnoty (wypytałem się kilkadziesiąt rodzin we wspólnocie i generalnie większość młodych jest za taką imprezą sąsiedzką, starsi albo podchodzą do tego obojętnie, albo z niechęcią).

[joanna]

Spotkanie może być również na zewnątrz bloku (też są trawniki), a niekoniecznie w studni w której się niesie hałas.

Czym innym jest zabawa dzieci na placu zabaw, a czym innym rozkładanie koców, stołów czy grillów na trawniku. I nie, nie jestem starszą panią

Swoją drogą powołujesz się na to jak spędza się czas za granicą. Mieszkałam i wiem, że to o czym piszesz ma miejsce w przypadku osiedli domków, a nie bloków.

Na koniec dodam - jeżeli część wspólnoty ma ochotę na takie spotkanie to super, jak najbardziej należy je zorganizować, ale... przy układaniu planu takiego spotkania bierzcie również pod uwagę to, że mieszkają tu ludzie którym może to nie odpowiadać (i nie ma znaczenia to, w jakim są wieku). Wierzę, że jest możliwy kompromis - o ile są chęci

[los_kurtykos]

[Marcin]

Cześć,

bardzo fajny pomysł. Cieszę się że będzie szansa poznać sąsiadów. Frekwencja na zebraniu rocznym nie porażała, liczę że dzięki temu spotkaniu uda nam się lepiej zorganizować Wspólnotę sąsiedzką. Przede wszystkim poznać się osobiście, mieszkam prawie 4 lata i jakoś nie było sposobności ku temu .

Nie liczę że frekwencja będzie niczym w Rosji na wyborach, ale nawet niewielka grupa aktywnych Współlokatorów osiągnie więcej niż nieobecne rzesze.

Co do miejsca realizacji to dziedziniec jest najlepszą lokalizacją. Paski zieleni przy ogródkach są skutecznie zaminowane przez czworonożne pociechy, a nie wydaje mi się by ktoś w czynie społecznym chciał to pozbierać. Czy podeptamy trawniki? Z pewnością podeptamy, po to są. Czy będzie głośno? To zależy czy Paweł miał na myśli gitary elektryczne, czy nie. Dobrze że nie pytał o perkusję. Ewentualny termin, myślę że powinna to być sobota.
Joasiu spędzając czas w swoim mieszkaniu, też nie chciał bym mieć dmuchanego zamku i grupy sąsiadów pod oknem, nie każdy może uczestniczyć w takich eventach z różnych powodów i zgodzę się, że powinniśmy to zrobić tak, by nie naruszać prywatności Współlokatorów. Pomyślimy nad lokalizacją imprezy na planie dziedzińca. W przypadku załamania pogody, zrobimy konkurs na przeniesienie dmuchanego zamku do hali garażowej.

Pozdrawiam,

Marcin

[owad1970]

Witam

Być może nie będę obiektywny w swojej wypowiedzi, ale jestem całkowicie za taką imprezą na dziedzińcu, jest plac zabaw (może nie powla ale jest). Będą dzieci, które będą chciały się pobawić w piaskownicy (bo np. na dmuchany zamek może będą za małe). Co miały by takie dzieci robić poza blokiem. Uciekać na ulicę / krzaki itd...? Już nie wspomnę o minach . Lokalizacja na dziedzińcu jest moim zdaniem najlepsza. Ja deklaruję moją całą rodzinkę. Czekam sąsiedzi na spotkanie . Jeżeli chodzi o przeszkadzanie to można by taką imprezę ewentualnie skończyć np. ok. 21. Do tej pory może dzieciaki by się już wybawiły. Ta taki mały ukłon do Joasi w sprawie kompromisu.

Chyba faktycznie trzeba wywiesić ogłoszenia na drzwiach wejściowych, chociaż ze wskazaniem poruszenia takie tematu na forum.

[GUM]

hej, nasza rodzinka jak najbardziej ZA! chociaz nasza corka za mala jest na atrakcje poza lezeniem w wozku ale z grilla bysmy cos chetnie przekasili i pogadali o pogodzie
co do frekwencji - ogolnie malo kto wchodzi na te forum - nie sadzicie ze lepiej byloby zalozyc je na facebooku? dolaczajacy sasiedzi byliby mniej anonimowi i wypowiedzi na forum pewnie zmienilyby charakter...
i tez stawiamy na sobote ale raczej moze majowa bo ten weekend czerwcowy to z bozym cialem wiec pewnie wielu wyjedzie gdzies na dlugi weekend.

[Adam Kuska]

My, mimo że jest nas dwójka i szczekający pies(niekoniecznie go zabierzemy), bardzo chętnie wzięli byśmy udział w takim spotkaniu. Mamy nadzieję że udałoby się to zorganizować na dziedzińcu bo w końcu to "nasz" dziedziniec. Jeśli możemy oddać głos na termin woleli byśmy, żeby nie był związany z Bożym Ciałem:) Każdy zawsze ma jakiś "prywatny" powód. Naszym jest nasz Ślub, więc jest dość istotny:) Bardzo prosimy o zrozumienie.
Jeśli chodzi o "problemy" to w każdej choćby najbardziej zgranej wspólnocie znajdzie się ktoś komu nie do końca będzie wszystko pasowało. Nie chodzi o bojkot takich osób, tylko możliwe uszanowanie głosów które się pojawią i w drugą stronę - o zrozumienie dla tych, którzy z dobrej woli chcą się zwyczajnie poznać. Przecież jest nas tylu i nie znamy wszystkich Twarzy co dopiero imion.
Pozdrawiamy i gratulujemy pomysłu, trzymamy kciuki. Oby się udało.

[los_kurtykos]

Moim zdaniem, najlepszym terminem byłby 13 czerwca, tuż przed końcem roku szkolnego. Wtedy najłatwiej by było zarezerwować dmuchany zamek (zapewne w okolicach Dnia Dziecka i Bożego Ciała odbędzie się w Gorzowie i okolicach sporo imprez plenerowych, więc mogłaby wystąpić sytuacja z brakiem wolnych zamków), poza tym mielibyśmy jeszcze 1.5 miesiąca czasu na organizację imprezy.

[DamianD]

Pomysł rewelacyjny, nie ma to jak integracja Uważam, że przeciwnicy tej imprezy, mogą raz w roku pozwolić sobie na odrobinę tolerancji i wyrozumiałości - co jest nieodzownym elementem życia wspólnoty.

[Magda]

Rewelacja!!! My jestesmy jak najbardziej za ! Wspaniały pomysł - w końcu Was poznamy Drodzy sąsiedzi:-)

[gość]

Coś Wam projekt zdechł?
Czekam na termin, szykuję stół i krzesła, rozgrzewam piekarnik na konkurs ciast - a tu cisza
Będzie impreza czy nie będzie?