www.wmko.fora.pl

[Swobodny nosorożec]

Witam
Temat poruszany parokrotnie na forum, ale chciałbym podnieść sprawę ponownie.

Skoro są postawione znaki zakazu zatrzymywania, a mieszkańcy/właściciele pojazdów totalnie nic sobie z tego nie robią to myślę, ze jako wspólnota można by napisać pismo do odpowiednich organów, które miałoby na celu egzekwowanie prawa ...

Codziennie jadąc czy do miasta czy z powrotem sytuacja powtarza się. Wyjeżdzając na drugim łuku, zaraz gdzie jest to łączenie polbruku z asfaltem z przeciwka ktos zazwyczaj jedzie i ma pierszeństwo, bo jest na prawym pasie, my natomiast musimy się cisnąć, między pojazdem jadącym z przeciwka , a tymi co stoją na poboczu, gdzie obowiązuje zakaz zatrzymywania. Zresztą na całej długości jezdni jest to samo. NO krew mnie zalewa.

Na pewno każdego z nas też to drażni i sądzę, że musi nastąpić jakiś progres w tej sprawie, mianowicie uważam, ze trzeba wystosować pismo napisane przez prawnika ( niech domena zleci to jakiejs kancelarii) , koszt nie wiem 200-300 zł, każdy chyba może złożyc sie po te 5-10 zł . W zasadzie codziennie każdy z nas jest narażony na wypadek/stłuczkę bo ktoś ma totalnie w d. to, że stoi na zakazie, a co za tym idzie utrudnia w znacznym stopuniu ruch 2 kierunkowy.

Czytałęm pare dni temu propozycję wysypania żwiru w miejscu gdzie stoi woda. Ale czy to efektywnie polepszy sytuację ? Oglądałem dzisiaj jakiej szerokość jest ta niecka, o ile można to tak nazwać, jest za wąska i jej zasypanie mało co da, wg mnie efekt będzie marny, bo jeśli na zasypanym poboczu będzie stało auto to i tak 2 auta jadące z na przeciwka nie miną się swobodnie.

Skoro straż miejska na ul. Sikorskiego, Pocztowej może być każdego dnia po 10 razy to i może pojawić się też 10 razy w ciągu dnia na ul. Grabskiego, pod wieczór również, a jak nie straż to policja. I nie przez pare dni tylko codziennie przez parę miesięcy. Kwestia konkretnego pisma , podpartego odpowiednimi argumentami( a jest ich wiele) i myślę, ze to pomoże albo i nie...trudno powiedzieć. Może być jak grochem o ścianę..., a może coś da. Trzeba coś działać. Niestety znaki drogowe w naszym kraju mają znikome oddziaływanie na ludzi, a już na pewno na osiedlach, stąd jak uważam, że odpowiednie pismo mogłoby być preludium do tego, aby w końcu można było przejechać tą drogą "normalnie ".






Pozdrawiam
SN

[Marcin]

Cześć,

wszystko w Naszych rękach/telefonach/mailach. Szkoda kasy na prawnika bo to nic nie da. Jak chcesz zmieniać świat zacznij od siebie , a raczej samemu Ja od dłuższego czasu koresponduję ze Strażą Miejską.
Pozwolę załączyć sobie odpowiedź na jednego z maili.

"Dzień Dobry

W godzinach pracy Straży Miejskiej będziemy podejmować interwencję na wskazanej przez Pana ulicy.
Godziny czasu pracy Straży Miejskiej poza wskazanymi przez Pana, nie zmienią się ze względu na brak możliwości kadrowych.
Służbę interwencyjną jak i ruchu drogowego całodobowo pełnią funkcjonariusze Komendy Miejskiej Policji w Gorzowie Wlkp.
W razie potrzeby proszę dzwonić pod numer 997 lub 112.

z poważaniem:
Andrzej Jasiński"

e-mail: [link widoczny dla zalogowanych]

Telefon interwencyjny: 95 73 55 728
Poniedziałek - piątek w godz. 7:30 - 21:30
• Władysław Sołtys 002 - Nr tel. 695 308 335
• Roman Słopecki 008 - Nr tel. 695 308 337


Dane kontaktowe macie drodzy współlokatorzy, więc dzwońcie, piszcie, działajcie.
Jeżeli ja sam będę się udzielał, to efekt będzie znikomy, więc staropolskiem: POMOŻECIE?

Powodzenia.

[joanna]

Pamiętam, jak dzwoniliśmy w sprawie citroena parkującego przy wjeździe do garażu (zdjęcia z interwencji są na naszym forum)... dodzwonić się było ciężko (nawet przed południem), a jak już się udało i zgłosiliśmy problem to straż przyjechała po 1,5 godziny... w tym czasie ktoś już mógł dawno odjechać. Kiedy już strażnicy przyjechali i zaczęli robić zdjęcia źle ustawionemu samochodowi, to wybiegł właściciel i jak się okazało później - przekonywał strażnika, że on tam stoi bo czeka na mechanika (ma uszkodzony samochód i nie może zmienić miejsca). Strażnik do nas zadzwonił i powiedział, że nie będzie mandatu bo on nie ma podstaw by nie wierzyć temu człowiekowi... zapytaliśmy jego czy fakt, że on tam nie parkuje pierwszy raz nie jest taką podstawą? usłyszeliśmy, że nie. Więc ja nie mam więcej pytań.

Co do parkowania od strony Grabskiego. Prakowanie wzdłuż drogi to jedno, niestety coraz częściej (gł. późnym wieczorem) samochody parkują także na trawniku i chodniku.

[Marcin]

Joasiu, jeżeli jeden mieszkaniec osiedla co dwa tygodnie wyśle mail do Straży Miejskiej z prośbą o interwencje, to efekt będzie inny, niż dziesięciu lokatorów spamujących skrzynkę SM co jakiś czas. Jak to mówią muchy " w kupie siła".

SM zawsze stara się załatwiać sprawy polubownie. Faktem jest, że pechowy kierowca zepsutej cytrynki już tam nie parkuje.

Ja wzywałem SM gdy "fachowcy" cieli płytki na balkonie, nie reagowali na prośby, więc dostali groźby. SM ich pouczyła że mogą ich ukarać finansowo i odpuścili.

Jak wszyscy przestaniemy być bierni, to coś się może zmieni. Chyba że wolimy tylko narzekać...

[Asia&Tomek]

[Anna236]

Czy zauważyliście, ze na zakręcie ul Grabskiego z Paderewskiego stoją ,,wiekowe" auta?

[Loop]

[joanna]

[los_kurtykos]

a dzwoniłem tylko dwa razy.

Pierwszy raz zadzwoniłem kilka miesięcy temu na SM (podawałem relację na tym forum). Powiedzieli, że jeśli już jesteśmy na 110% pewni tego, że parkujący na miejscu parkingowym pojazd (nie mówię o osobach parkujących na wyjeździe w pasie drogowym Grabskiego), mamy jego zdjęcia, wiemy, gdzie z grubsza mieszka, wtedy nr rejestracyjne i zdjęcia kilku takich delikwentów dodajemy jako załączniki do pisma, w którym uprzejmie zgłaszamy fakt wykroczenia popełnionego przez właścicieli aut z załącznika. Adresat: SM, nadawca: Zarząd Wspólnoty. SM wysyła wtedy sprawę do rozpoznania przez Sąd Grodzki, a ten wzywa właściciela auta na stawienie się w sądzie na wyjaśnienia. Zapewne facet nic nie dostanie, ale taki straszak powinien na dłuższą metę wybić mu z głowy takie parkowanie.

Swego czasu wrzuciłem na forum adres mailowy poczty, na który mieszkańcy mogą wrzucać różne zdjęcia, informacje etc. Właśnie głównie do takiego celu została ona stworzona. Czy ktoś wysłał choć jedno zdjęcie, nr rejestracyjny? Nikt. Za to wszyscy jak jeden mąż wypisują na forum, kto, kiedy gdzie zaparkował, gdzie mieszka. Żeby wyszło pismo ze wspólnoty do SM, należy podeprzeć je dowodami, a takich Zarząd (oprócz postów z oględnymi opisami) nie dostał. Podaję jeszcze raz adres mailowy: koloroweosiedle1@gmail.com

Drugi telefon wykonałem kilka dni temu na Policję w sprawie czarnego Citroena C1 na gorzowskich "blachach" (nie pamiętam dokładnie, jaki był nr), wytłumaczyłem Panu Policjantowi całą sytuację (facet parkuje przed wjazdem do hali garażowej, grozi to kolizją, a przed wjazdem na teren wspólnoty mamy tabliczkę "zakaz wszelkiego ruchu" z podtabliczką "nie dotyczy mieszkańców WMKO") i po kilku głupich argumentach Policji typu, "nie wolno podjeżdżać pod górkę z prędkością większą niż 5km/h" (a kto podjedzie pod tak stromy wyjazd na 1 biegu, tylko lekko popuszczając sprzęgło?), policjant zmiękł i przyznał, że nasz znak przed wjazdem do wspólnoty to tzw. (jego określenie) "znak-żart", bo oni nie mogą nic zrobić właścicielowi (nawet wymusić na nim, żeby poszedł do wskazanego przez siebie mieszkania na wspólnocie), jeśli powie, że jest właścicielem (nie musi mieć tu meldunku), czy też w odwiedzinach. Co zaproponował? Żeby ustrawić znak "zakaz zatrzymywania się" B-36. Wtedy nawet się nie zastanawiają, tylko wlepiają mandat. I ja się skłaniam ku temu, tylko jak już się na to zdecydujemy, to trzeba mieć świadomość, że przy okazji dostaną mandat wszyscy, którzy parkują pod śmietnikiem, na krawężnikach, a nawet przed zielenią między oknem dawnego biura SGI,a dwoma miejsca parkingowymi przy klatce nr 37. I Policja nie będzie się zastanawiać, czy auta należą do mieszkańców WM, czy też nie.

Podczas rozmowy z Policją ( jak policjanta rozłączyłem, to za chwilę do mnie oddzwaniał z prywatnego, żeby dokończyć rozmowę) wyszedł właściciel feralnego auta - młody chłopak. "Dopadłem go", zapytałem się, dlaczego tak parkuje i czy ma świadomość, jakie zagrożenie stwarza. Oczywiście przepraszał, obiecał, że nie będzie tak parkować i przeparkował. Widać, że póki co rozmowa z delikwentami to jedna z najskuteczniejszych metod.

[grover]

Chyba jednak musimy postawić ten znak B-36

[Asia&Tomek]

[grover]

Tak mi się właśnie wydawało, że autko znajome
Wrzuciłem fotki powyżej - klik prawym klawiszem i otwórz w nowej karcie.

[Gość]

To jest w ogóle cudowne auto. Dziś przekazało swoje numery rejestracyjne Kijance zaparkowanej w garażu. Gratki dla właścicieli za kreatywność.

[Loop]

[los_kurtykos]