www.wmko.fora.pl

[Marek]

Wszedłem na forum, żeby ostrzec ludzi mieszkających tutaj, przed włamaniami.
Poczytałem jednak trochę innych tematów... i ogólnie - idzie to w złym kierunku.

Przytoczę kilka fragmentów, do których po prostu muszę się odnieść...

[Tomek]

Ustosunkuję się do pytania: "Jak można tworzyć "wspólnotę" robiąc zdjęcia sąsiadom i wzywając straż miejską bez uprzedniego porozmawiania jak człowiek z człowiekiem??"

Widzisz, wygląda to w ten sposób, że każda grupa bez względu na rozmiar - rodzina, krąg towarzyski, klasa w szkole, pracownicy w firmie, a także sąsiedzi na osiedlu podlegają zawsze jakimś prawom i regułom. Nie znam Cię Marek, nie wiem jakich reguł przestrzegasz, a jakich nie, ale z mojego punktu widzenia i doświadczenia nabytego wynika, że najlepiej sprawdza się postępowanie na zasadzie "nie czyń innemu tego co cię wkurwia".

Objawia się to tak właśnie, że nie parkuję pod sklepem zajmując dwa miejsca parkingowe jednocześnie, nie pozwalałem psu srać gdzie popadnie, nie oczekuję, że to społeczeństwo dostosuje się do mnie i moich upodobań, tylko staram się respektować reguły w danej grupie. Wystarczy przestrzegać tej jednej pryncypalnej zasady, by nie powodować spięć i reakcji nieprzyjemnych.

To oczywiste, że gdybyś zostawił samochód na wprost wyjazdu z hali garażowej i bylibyśmy kolegami to chwyciłbym za telefon i zadzwonił z pytaniem: "Mareczku... przestaw trupa, bo o mało Ci swoim w maskę nie wjechałem". Jak jednak mam wykonać taki telefon, gdy nie znam właściciela pojazdu FG 4015A? Mam stać na środku piaskownicy i wołać go by zszedł na dół to pogadamy jak "człowiek z człowiekiem"? Nie mam na to czasu.

Parkowanie na wprost śmietników to inny objaw geniuszu - będziesz chodził i rozmawiał z tymi, którzy uniemożliwiają wyniesienie kubłów ludziom z ekipy opróżniającej kontenery śmieci? Parę miesięcy temu przez 15 minut stała tu śmieciarka i trąbiła by zszedł ten "człowiek" który zastawił wiatę tak, że nie mogli przecisnąć przez drzwi nawet jednego kubła. Właściciel się nie pojawił, śmieci kwitły w wiacie kolejny tydzień. Ktoś kto tak parkuje ma za lewym zakrętem jelita grubego zasady funkcjonowania w grupie społecznej.

Mieszkałem w 10-cio piętrowych blokach, kamienicach, domach, apartamentowcach, hotelach i bez względu na to gdzie mieszkasz, zawsze pojawi się w otoczeniu jeden lub kilku buraków. Nie jest moim żywiołem przepychanie się z sąsiadami, ale głupoty, ignorancji i chamstwa tolerować nie będę. Niestety większość populacji ma taki defekt, że nie szanują samych siebie, a oczekują by szanowało ich otoczenie.

Nie zarzucaj też ludziom, że nie rozpoznają złodziei mieszkań i piwnic - na przykładzie moich doświadczeń - sąsiadów widuję tak często, że nawet nie pamiętam ich twarzy, poza jednym sąsiadem, z którym się kolegujemy. Nie ma przecież problemu by urządzić imprezę zapoznawczą, ale na 90 przedstawicieli mieszkań przyjdzie pewnie 10 osób, z czego 5 to będą osoby towarzyszące.

[los_kurtykos]

[quote="Marek"]

[Marek]

1)

[los_kurtykos]

Marek, nie wiem, do czego zmierzasz, pisząc te posty. Wynika z nich jedno - w wielu sprawach masz małą wiedzę na temat wspólnoty. Potrzebujesz informacji, chcesz coś wyjaśnić? Zawsze możesz się odezwać do mnie czy do Marcina - chętnie udzielimy Ci informacji, w końcu codziennie mijamy się na klatce schodowej.